Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Pełno jest tu dzikich zwierząt. Niebezpiecznie jest tutaj, dlatego powinno się tutaj nie zapuszczać. Fang surowo tego zakazuje.
Offline
Skeet przemierzał przez dziwny las, a raczej puszczę. Musiał przyznać, że nigdy tu nie był, a raczej się tu nie chodził sam. Jednakże był z nim brat "Mike". Obaj lubili podróżować po różnych miejscach.
Offline
Ładna, brązowa kundelka przechadzała się w krzakach. Nuciła pod nosem, bardzo cichym i piskliwym głosem. Merdała ogonem, czyniła sporo hałasu. Zbliżała się do końca puszczy. Słysząc kogoś, impulsywnie schowała się.
Offline
*Rozglądał się po puszczy. Lubił zwiedzać nowe miejsca... ale tym razem czuł, że to miejsce nie jest bezpieczne...* Bracie... według mnie... lepiej jak najszybciej opuścić ten las... mam dziwne przeczucia.
Offline
Słysząc coś, Julia nadstawiła uszy. Nadal jednak leżała przednią częścią cała, z tyłem do góry, co tworzyło dość dziwny widok, zwłaszcza, że jej ogon wystawał z górnej części krzaków, niczym antena.
Offline
Skeet zaczął iść równie szybko za bratem. Minął kilka drzew, kilka krzaków, który jeden wyglądał dosyć dziwnie. Jednakże nie chcąc zgubić Mike'a biegł dalej.
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-09-14 20:23:09)
Offline
Zaciekawiona Julia zaczęła poruszać się krzakami, oczywiście z ogonem w górze. Wyglądało to jakby ogon przemieszczał się za braćmi. Ciekawość popędzała młodą suczkę za owczarkami. Nie miała bowiem przyjaciół.
Offline
Ogon uparcie szedł za owczarkami, poruszał się coraz szybciej.
Offline
Julia słysząc plusk, myśląc, że ktoś ją atakuje, wyskoczyła z krzaków, krzycząc piskliwie, ale próbując szczekać, rzuciła się na Skeeta. Zaczęła szarpać jego ucho, lekko. Jak było widać, działała impulsywnie.
Offline
Ouch... wszystko w porządku...? *Spojrzał na brata ze współczuciem.* Hm...? *Odsunął się zobaczywszy nieznajomą.*
Ostatnio edytowany przez PiekarzPL (2013-09-14 20:33:01)
Offline