Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Zwany też wodopojem. Tutaj odbywają się spotkania przyjaciół i rozmaite wycieczki.
Offline
*Piękny wodospad, piękna zieleń, piękne rośliny, piękne drzewa. To wszystko sprawia, że czuje się niesamowicie w tym miejscu. Jest tak cichutko, że mogę tu spędzać wieki lat. Siedziałem akurat niedaleko wody, w cieniu drzewa. W upalne dni najlepiej tutaj przychodzić.*
Offline
Sunny przechadzała się przy wodospadzie. Ostatnimi czasy była nieco smutna, choć nie wiedziała z jakiego powodu. Kryształek lekko zaświecił. Gdy tak spacerowała, czuła jak bardzo chciałaby z kimś pogadać.
Offline
*Chociaż zawsze zastanawiałem się jak będzie wyglądać moje życie, skoro nawet ja nie mam przyjaciół. Nie powiem, że Ci z miasta byli dobrzy - to raczej fałszywki. Rzuciłem wzrokiem po otoczeniu i nagle coś mnie zdziwiło, bo zauważyłem jakąś postać kierującą się tutaj. Nie wiem, nigdy jeszcze nikogo tu nie spotkałem. Może tu nie jest tak cicho jak myślałem. Nasuwało mi się pytanie czy chciałbym zawrzeć znajomość, czy nie.*
Offline
Sun podeszła do nowego psa. Jej smutna mina nie wyrażała chęci ataku. Szła majestatycznie, z podniesioną głową i wypiętą piersią. Zatrzymała się przy psie i swoim spokojnym, królewskim i lekko zachrypniętym głosem zapytała.
- Nowy?
Po czym uśmiechnęła się lekko.
Offline
- Nowy?
*Zapytałem*
- Nie wiedziałem, że do kogoś należy ta Ziemia. Tak czy siak jestem w pokojowych zamiarach, ale jeśli przeszkadza moja obecność... to mogę... iść...
*Po czym wstałem*
Offline
Sun spojrzała na niego smutno. Jej ostatnia nadzieja do rozmowy postanowiła odejść. Gwiazdki zaświeciły się w jej niebieskich oczach.
- Spokojnie... jestem przyjaciółką władcy tych ziem. Ale... jeśli chcesz iść... choć poczekaj! Polecam ci tu zostać. To miejsce jest niesamowite.
Jej poważny głos brzmiał nieco bardziej złamanie.
Offline
- Mogę zostać?
*Dopytałem*
- Wiesz, miałem parę kłopotów w okolicach miast i to częściowo nie należały do przyjemnych. Ale widzę, że Ty wydajesz się w porządku.
*Mówiłem i posłałem lekki uśmiech*
- Rzeczywiście, te miejsce jest cudowne. Często tu przychodziłem, a tak w ogóle to mam na imię Hurrein.
*Przedstawiłem się*
Offline
- Każdy jest tu mile widziany.
Ochrypły głos suczki nabrał barw, znów wróciła do swej dumnej postawy.
- Nazywam się Sun.
Ukłoniła się najniżej jak mogła. Oczami powiodła po Hurreinie i znów przemówiła, z lekkim uśmiechem.
- Miło mi cię poznać.
W świetle słońca kryształek lekko zaświecił.
Offline
Sunny uśmiechnęła się szeroko. Obróciła się. Słońce wciąż było w górze.
- Myślę... że już czas...
Powiedziała to patrząc w niebo. Jej kryształek zaczął świecić mocniej.
Offline
Kryształ wybuchnął światłem, Sunny uniosła się lekko do góry. Futro jej było jakby pod wpływem wiatru, falowało. Słońce zaczęło zachodzić.
Offline
Sunny opadła na ziemię. Wszystko ucichło. Słońce powoli zachodziło.
- Ech... Luna jak zwykle zapomniała...
Obróciła się i uśmiechnęła do Hurreina przyjacielsko.
- Przejdziemy się?
Offline