Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Julia również zaczęła węszyć. Nagle coś poruszyło się przestraszone w krzakach. Uciekło szybko, znikając wszystkim z oczu. Radarek rzucił się w pościg, ale niedługo wrócił. Usiadła.
- To był jakiś owczarek niemiecki,młody, poczochrany...
Offline
- Zniknął... ale tam.
Wskazała na krzaki łapą. Nic tam się nie ruszało, kilka złamanych gałązek. Wtem milcząca dotąd Luna odezwała się.
- Może warto za nim ruszyć...
Czerń na jej klatce piersiowej powiększała się.
Offline
Shez skrzywił się patrząc na Lunę, kurcze... nie wyglądało to najlepiej.
Pokiwał głową i szybkim tempem ruszył.
Skeet powiedział:
- Najszybciej jak się da, znajdźmy naszego kolegę.
Również ruszył.
Offline
- Luna...
Sunny westchnęła. Spojrzała w górę, a potem na towarzystwo.
- Musimy się pośpieszyć. Mamy aż dwie sprawy do załatwienia.
Marlenka pokiwała łbem. Crystal uśmiechnęła się nieśmiało. Potem spojrzała na Maxa.
Offline
Julia skakała koło Skicia. Marlenka i Crystal starały się dogonić Lunę i Sunny.
Offline