Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Po chwili znów się odwróciła.
Zrobiła parę kroków do przodu.
Znajdowała się w korytarzu.
Zniszczonym.
Deski pod jej łapami lekko skrzypiały, jakby miały się zaraz zapaść.
Obrazy na ścianach ukazywały starszego pana, który wydawał się wpatrywać w suczkę.
Offline
Przeszła dalej.
Zauważyła wejście do salonu.
Powoli weszła do pokoju i rozejrzała się.
Salon był niewielki.
Ze staroświeckim telewizorem i miejscami do siedzenie.
Gdzieś pod ścianą znajdowała się biblioteczka i duży, czerwony fotel.
Na ścianie obok wisiał kolejny obraz: Starszy pan w garniturze.
Spojrzała na obraz zaciekawiona.
Podeszła do biblioteczki i dotknęła fotelu.
Offline
Sunny poszła schodami w górę. Rozejrzała się, ujrzała mały sznureczek. Mimo ciekawości, postanowiła go nie dotykać. Wtem wpadła Luna i...pociągnęła za sznurek. Krzyknęły bo coś białego spadło im na głowy! Sturlały się ze schodów potrącając Julię, która jęknęła.
Offline
- MAM DUCHA NA ŁBIEEEEEE
Krzyknęła Luna. Tak na prawdę była to tylko stara szmata pobrudzona smarem. Luna i Sun miotały się w różne strony. Julia zaczęła piszczeć.
- P-POMOCY.
Offline
Ritta zobaczyła jakieś drzwi.
Podeszła do nich.
Spróbowała je otworzyć.
Drzwi otworzyły się bez trudu.
Jak się okazało prowadziły do zakurzonej kuchni.
Na stole stał stary tort już nienadający się do jedzenia.
Suczka podeszła do stołu i spojrzała na tort.
Oblizała się i go obwąchała.
Offline
Marlenka podeszła do nich i zdjęła im to z pysków. Obie nadal głośno wrzeszczały. Kiedy zobaczyły, że podniosły fałszywy alarm zarumieniły się obie. Julia stęknęła.
- Zejdźcie ze mnie...
Crystal kręciła się koło Maxa.
Offline