Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Wchodzi się do niej tunelem. Jest to podwodna jaskinia.
~~
Sunny stanęła przed tunelem, zamyśliła się.
Offline
*Hurrein przybiegł w ten teren. Starał się wyszukać w ciemności dom Sunny, no i jej samej.*
- Sun?
*Zawołał donośnie*
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-21 21:41:37)
Offline
Sunny odwróciła się. Była dosyć zadziwiona tym, co zobaczyła.
- H-Hurrein?
Offline
Sunny pokiwała głową i spojrzała na Hurreina z uśmiechem.
- Chcesz wejść do środka?
Offline
- Bardzo chętnie
*Hurrein wszedł do domu Sunny i ponownie się rozejrzał.*
- Zdecydowanie ładnie tutaj.
*Pochwalił, a potem spojrzał na przyjaciółkę.*
- W sumie przyszedłem porozmawiać, jeśli masz ochotę.
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-08-21 21:50:42)
Offline
Sunny jakby nie usłyszała. Stanęła przed dwoma tunelami prowadzącymi w dół. Wskoczyła w lewy i zjechała z głośnym piskiem. Znalazła się w małym baseniku, jakby wyrytym w skale. Woda była ciemna i czysta, naokoło rosły różne kwiaty. Miały kolory tęczy, ale wspólną cechą był złoty środek.
Offline
*Hurrein westchnął. Postanowił zjechać za Sunny*
- Czy mam to traktować za odpowiedź odmowną?
*Powiedział gdzieś na głos Hurrein, a po chwili wskoczył do tego małego baseniku.*
Offline
Sunny wąchała kwiatki. Każdy z osoba. Odwróciła się w stronę Hurreina, wydawało jej się, że coś mówił.
- Coś mówiłeś?
Zapytała patrząc mu w oczy.
Offline
Sunny ciekawie obejrzała się w jego stronę. Była nieco zdziwiona.
- Co się stało?
Zerwała złotego kwiatka i próbowała go sobie wpiąć za ucho, ale nie mogła.
Offline
*Hurrein podpłynął do niej i założył jej złoty kwiatek za ucho. Uśmiechnął się, ale po chwili spoważniał*
- Wiesz, może jestem kolejną osobą, która będzie Cię oto pytać za co przepraszam, ale... Zauważyłem, że unikasz swoich przyjaciół. Sami nawet mówili, że nie rozmawiasz z nimi. Martwią się o Ciebie, ja też... Czy coś Cię trapi?
*Spytał troskliwie*
Offline
Sunny spojrzała na niego strapiona, nie wiedziała co powiedzieć, pod futrem zrobiło się jej gorąco... odwróciła głowę.
- Wiesz... jest tyle do mówienia...
Jej głos był drżący i nierówny pod względem głośności.
Offline
- Mamy czas...
*Spostrzegł Hurrein*
- Chociaż jeśli nie chcesz rozmawiać o tym to zrozumiem i pójdę, dam Ci spokój. Ale wiedz jednak, że zmartwienia nie przynoszą nic dobrego, uwierz mi.
Offline
Odwróciła się i krzyknęła.
- Nie idź!
Po chwili uspokoiła się. Odetchnęła i spojrzała na Hurreina.
- Hurrein... szczerze? Czuję... że się wypalam. To co dawne nie powróci. Zmarnowałam tyle rzeczy, które miałam do zrobienia... w poprzednim życiu też to zrobiłam...
Offline