Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Następnego już dnia Alex i Diamond obudzili się tylko w towarzystwie Maxa. Luny nie było.
- Ej, samica nas wykołowała!
Diamond oburzył się. Zastanawiali się, gdzie podziała się Luna.
Offline
Alex warknął.
- Pewnie poszła do domu...
Diamond przewrócił oczami.
- Samice...
Offline
Alex przymrużył oczy.
- Coś... tu biegnie...
Diamond przełknął ślinę.
- A co, jeśli to hiena?
Alex zaśmiał się. On będzie walczył.
Offline
Wtem pojawiła sie... Luna!
- Chłopaki, sorka nie mamy czasu! Po drodze widziałam Cirę.
Zaczęła teleportować każdego w miejsce, gdzie teraz był Fang z Cirą. Nadeszła kolej na Maxa.
- Musimy tam być!
Offline
Luna przewróciła oczami.
- Do wszystkiego.
Przeteleportowała Maxa i siebie.
Offline
//to w innym temacie//
Offline