Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
- Nie.
Powiedziała obojętnie.
Offline
Marlenę to nic nie obchodziło, dalej za nim podążała.
Offline
Marlena schowała się w trawie. Nie było jej widać.
Offline
Marlena usiadła, było już ją widać. Zaczęła się myć... jak kot?
Offline
Marlena ukryła się w trawie i pobiegła za nim. Ten wewnętrzny głos nie chciał się uspokoić. Instynkt kazał jej biec dalej i dalej... miłośniczka tajemnic musiała poznać tajemnicę Rao. Musiała.
Offline
Marlena znów się zatrzymała i przypatrzyła mu się dokładnie. Wyglądał... zabawnie. Uśmiechnęła się pod nosem. Podeszła do niego, powoli i rozważnie. Tak, żeby w każdej chwili uciec. Jej tchórzostwo brało górę.
Offline
Nie odpowiedziała. Usiadła i zamerdała ogonem. Popatrzyła się na niego.
Offline