Mała kraina psów, gdzie wszystko jest piękne.
Jaskinia, u jej podnóża polanka otoczona lasem, gdzie bawi się Alex. Jest tam pień, jagody i grzyby. Pełno tu motyli i rożnych innych żyjątek.
Offline
Alex wstał. Śnił sobie właśnie o czymś miłym, ale obudził go krzyk Ritty. Przeciągnął się i podszedł do niej.
- Co się stało...?
Offline
Alex spojrzał na nią trochę zaniepokojony. Co jej się stało?
- W-wszystko w porządku? Sierra byłą tu niedawno...
Offline
Dotknął czule jej czoła.
- Gorączki nie masz...
Zastanowił się przez chwilę...
Offline
Pokiwał głową...
- Słuchaj...
Chciał coś powiedzieć, ale coś go od tego powstrzymało.
Offline
- Chodź ze mną... chciałbym ci coś powiedzieć.
Ruszył w stronę wyjścia.
Offline
//zara zrobię temat ;-; //
Offline